piątek, 9 maja 2014

Rozdział 18 : Ona lunatykuje !


Selena POV

Siedziałam tuląc Miley.Mocno ją zjechała.Uderzyła w najczulszy punkt.
Trzeba małą oduczyć takich zachowań.
-Muszę iść do łazienki - blondynka wymruczała
-Nie puszczę Cię - Demi szybko odpowiedziała
-Czemu ? A....w łazience się nie napije i możecie sprawdzić czy sobie coś zrobię ale ja wolę pić - puściła oczko i wyszła z salonu
-Lovato ! Musimy zdyscyplinować Noah - uśmiechnełam się mając w głowie plan
-No, przydałoby się...Więc co zrobimy ?Zabierzmy ją do klubu ! Wystraszymy ją!
-Matko ! Co ty ?! Przecież to dziecko.
-Eh.Fakt, jutro Rihanna załatwiła próby taneczne o 13.
-Spoko tylko trzeba coś dla niej tam znaleźć.
Wstałam i weszłam na korytarz.
-Mogę ? - zapytałam
-Jeśli nie jesteś Miley
-Nie.Dlaczego ty jesteś taka trudna ?
-Co cię to ?
-Wiesz...Nie żeby coś ale potrafię być nie miła tak jak ty, a po co Ci w domu druga taka osoba?Demi też potrafi jak chce...
-I co z tego ?
-Okey - powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami
Biedna.Skoro chce tak grać to okey mi pasuje, lubię się tak bawić.
-Proponuje zachowywać się tak jak ona, kotku - usiadłam obok różowo włosej
-Co? - zapytała zdezorientowana
-Zobaczysz, śpijmy tu we trzy proszę - zrobiłam słodką minkę
-Jeśli Miley się zgodzi
-Na co się zgodzę ? - krzyknęła wychodząc z łazienki
-Na spanie we trzy - skakałam na łóżku ale na siedząco
-Okey ale ja na środku - Miley się zaśmiała
Wyłączyłyśmy telewizor i wtuliłam się w dziewczyny.Długo już leżałam, prawie zasypiając, gdy usłyszałam jakieś dźwięki na korytarzu i zobaczyłam światło.Noah...
W salonie w którym byłyśmy też zaświeciła.
-Zgaś to ! - syknełam
-Nie - powiedziała samowolnie i weszła do łazienki
Skoro tak to okey.
Wyszłam z łóżka i zgasiłam jej światło oraz nasze.
-Ej - krzyknęła
-Też Cię kocham - odpowiedziałam i wróciłam
Zamknęłam oczy i układałam plan, nic nadzwyczajnego tylko wredota.
Zasnełam.
Widzę drzwi, naciskam na klamkę i otwieram je.Czuje się jakoś nie naturalnie.
Widzę Noah (?) klęczącą na podłodze bokiem do mnie, wokoło niej leży paper zabarwiony na kolor czerwony.Jedną ręką po niego sięga, zauważam paski na jej ręce.Wylewającą się krew z nich.Dziewne co to w ogóle znaczy ?
-Przepraszam Cię najmocniej za wtargnięcię ale chciałam coś lecz już nie wiem co - powiedziałam w bardzo powolnym tempie
-Cholera - odwróciła się w moją stronę i popatrzyła na mnie ze złością ale po kilku sekundach złagodniała (?)
-Poczekaj - wstała i powycierała dokładnie ręce po czym zawinęła je czymś białym
Podeszła do mnie.
-Kochanie, wracaj do łóżka, nie potrzebujesz tu być.
Doprowadziła mnie i pocałowała w policzek.(?)

(?) - chodzi o to, że ona dokładnie nie wie itp


Noah POV


''-Ja nie chce jej tu na cholerę mi taka siostra ? ''
''Pierdol się''
To po co ja tu jestem ?
Wstałam z łóżka i złapałam kosmetyczke.Wyszłam na korytarz, zaświeciłam światło w głównym pokoju także.
-Zgaś to ! - głos Seleny
Chyba sobie śni
-Nie - powiedziałam i wyszłam do łazienki
Ledwo co zdążyłam się załatwić a w środku zrobiło się ciemno.
-Ej - krzyknęłam
-Też Cię kocham - usłyszałam cichy śmiech
Suka.
Jakie ja słowa używam...Ale nauczyłam się tego...
Dostałam się do drzwi, otworzyłam je i uderzyłam w włącznik.Wróciłam do środka, nabrałam papieru i usiadłam na ziemi.Wyciagam z mojej kosmetyczki srebrny przedmiot.
''-Ja nie chce jej tu na cholerę mi taka siostra ? ''
''Pierdol się''
Te słowa ciągle są w mojej głowie !
Pociągnęłam rękawy mojej pidzamy i przejechałam ostrzem po górnej części ręki.Śliczna czerwona krew zaczęła leniwie wypływać.Obok tej sznyty było jeszcze kilka.Zaczęłam to robić nie dawno przez matkę, po trupach dąży do celu.Nienawidzę tego w niej.A teraz Miley...Nikt mnie tu nie chce.
I znowu.Drzwi się otwarły, upuściłam żyletke.Zapomniałam ich zamknąć.
-Przepraszam Cię najmocniej za wtargnięcię ale chciałam coś lecz już nie wiem co - usłyszałam głos Seleny
-Cholera - odwróciłam się
Przestraszyłam się ale zobaczyłam w niej coś innego niż zwykle i to, że zapomniała co chciała.
ONA LUNATYKUJE
Wiem to, bo mój brat tak robił.Chociaż raz się na coś przydał.Inaczej to bym ją zwyzywała i wtedy by się obudziła i by się skapła.
-Poczekaj - wstałam i powycierałam dokładnie ręce po czym zawinęłam je w biały bandarz choć już biały nie był.
Podeszłam do niej.
-Kochanie, wracaj do łóżka, nie potrzebujesz tu być - Doprowadziłam ją i pocałowałam w policzek.
Z takimi osobami tak trzeba, jak z pięcioletnimi dziećmi.
Rano nie będzie nic pamiętała.Świetnie.
Wróciłam do łazienki i posprzątałam po sobie.
Ułożyłam się w łóżku.Jedyne z dobrych aspektów związanych z Miley.Ten pokój.Moge tu siedzieć i nic nie robić a będzie to dla mnie najlepsze.
Zasnełam z tymi myślami.
-Wróciłam ! - usłyszałam krzyk
Co?
Przez chwilę była cisza a ja się rozbudzałam.
-Kurwa!No nie wytrzymam - jeszcze głośniejszy krzyk mojej siostry
Co im się dzieje? Odkryłam się i wyszłam z pokoju.W salonie nikogo nie było więc skierowałam się do kuchni.
-Czego tak krzyczycie? - powiedziałam wchodząc
-Matka ! Ona ma niepokolei w głowie - Miley siedziała czytając gazetę.
''Trish Cyrus opowiada o rodzinie''
''Wysłała córkę - Noah do Miley mieszkającej w LA w normalnym domu i chyba nie interesuje ją bycie popularną ''
''Udało nam się rozejrzeć po jej miejscu zamieszkania, tyle że trafiliśmy na dzień imprezy''
**Zdjęcia z dnia w którym był grill,śpiąca Selena i Justin na podwórku**
''Widać, że było nieźle jej przyjaciółka zasneła na dworze''
''Poświecam moim córką masę czasu, kiedy tylko mogę, są moim oczkiem w głowie''
''Tak mamy świetny kontakt z każdym z moich dzieci''
'Miley ma w sobie potencjał jest świetną aktorką i piosenkarką, talent odziedziczyła oczywiście po mnie''
''Ah, Noah to mój skarb zawsze ze mną jest''
 ~ Skończyła czytać na głos
-Właśnie takiego typu wywiad miała zrobić - odezwałam się
-Ta.Nie chce mieć nic wspólnego z jej życiem towarzyskim - Blondynka wstała i zaczęła grzebać w szafce, postawiła na stół wódkę oraz napój grejflutowy - chcesz też ? - wskazała na mnie
-Co ty ona jest za młoda, ale w sumie lepiej ją upić to będzie grzeczniejsza - Selena zaśmiała się
-Zabawne - odgryzłam się
Nic tu po mnie, wróciłam do pokoju gościnnego.Wybrałam ubrania, przebrałam się w łazience.
Chciałam napisać sms do kogoś ale ja nikogo nie mam.To takie trudne żyć bez nikogo.
Znudziło mi się tu w domu.Trochę znam LA więc pójdę się przejść.
-Wychodzę - powiedziałam do dziewczyny
Nawet się nie przejęły.
Jedna z uliczek osiedlowych, tu jest mało ruchu więc kieruje się gdzieś do centrum.Matka tak często mnie obdarza pieniędzmi za to, że jej nie ma, że mogę kupić tu połowę miasta.
Starbucks na rogu głównej ulicy mi pasuje.Przechodzę przez jezdnię, ktoś idzie przede mną i otwiera mi drzwi.To jakiś chłopak, blondyn.Wyglada uroczo.
-Dziękuję - mówię przechodząc
-Nie ma za co - odpowiedział ale nie widziałam jego twarzy
Znalazłam dla siebie stolik z dwoma fotelami.Wybrałabym z jednym gdyby takie tu były ale usiądę tu bo takie są najwygodniejsze.Wyciągnełam portfel i położyłam torebkę na jednym z foteli.Ustawiłam się przy kasie i zaczęłam czytać cennik.
-Co pani wybrała? - młoda dziewczyna zza lady zapytała
-Dużą kawę miętową i do tego to malinowe ciastko oraz owocową sałatke
- wskazałam na zawartość 'lodówki'
Dziewczyna podała mi wszystko oprócz napoju a ja ustawiłam się kilka metrów dalej po odbiór kawy.Smakowicie to wyglada banany, pomarańcze, winogrona.Mmm pycha.
-Jak masz na imię ? - kobieta zapytała trzymając mazak w ręce
-Noah
-Okey, proszę - podała mi kubek
Odwróciłam się w miejsce w, którym  zostawiłam torbę i bardzo się zdziwiłam.Na drugim fotelu siedział ten sam chłopak, ktory otworzył mi drzwi.
-Mogę ? - uśmiechnął się do mnie
-Tak - odpowiedziałam siadając na moje miejsce i odkładając rzeczy
-No no jakie zdrowe jedzenie - zaśmiał się
-Dobre jest - napiłam się i otworzyłam sałatke
-Nie mówię, że nie ale zabrałbym Cię na lepsze
-No nie wiem czy gdy to zjem będę miała ochotę na więcej.No chyba, że mi pomożesz - puściłam mu oczko
-Oki, w takim razie idziesz ze mną - zabrał mi widelec i zaczął jeść moje owoce
-Ej - lekko się oburzyłam ale wstałam i wzięłam dodatkowe sztućce
-Nawet nawet nie jest takie złe - zabrał mi połowę ciasta które już zjadłam
-Widzisz - dojadłam owoce i dopiłam kawę
Wyrzuciłam opakowania i wstałam.
-Jak masz na imię ? - Zadałam mu pytanie gdy po raz drugi otworzył mi drzwi wejściowe
-Itan*, co powiesz na kebab ?


Demi POV


-O, moje panie - Rihanna sciszyła muzykę - Witam
-Hey - rzuciłyśmy torby w kąt
Ustawiłam się by zrobić dobrą rozgrzewkę.Dziewczyny zagadywały naszego trenera, niezłe z niego cicho.
Uwielbiamy go.Jest umięśniony ale nie tak strasznie bardzo ma kilka tatuaży.Najlepszy jest ten na żebrach i plecach i gdzieś w okolicach ud.Byłyśmy z nim kilka razy na basenie.Ciało też ma niezłe.
Pierwsze dźwięki piosenki a my zaczęliśmy robić coś typu aerobik.Po jakiś pięciu minutach mnie zawołał.
Stanęłam na przeciwko niego, złapał mnie za ręce i ustawił jak do tańca.
-Tak będziecie teraz tańczyć, ja pokaże z Demisiakiem a wy spróbujcie potem wezmę każdą z was.Bo normalnie będziecie tańczyć to razem więc będzie więcej zmysłowości - dokończył
Na początku szło wolno, nogi i ręce normalnie przód tył bok itp, później stanęliśmy.Kazał położyć mi głowę na jego ramieniu, złapał mnie w tali i zrobił kilka kółek prowadząc mnie.
-Teraz zrobię to co jest wam potrzebne do lepszego tańca - uśmiechnął się do dziewczyn
Wiedziały już o co mu chodziło.
Odchylił moje włosy do tyłu, włożył w nie ręce i zbliżył się.Zaczął całować moją szyję z każdej strony, praktycznie mnie okrążył to element tańca.Zjechał na ramiona to najczulszy punkt mojego ciała.Doskonale to wiedział więc na początku tylko muskał albo gładził nosem.Zrobił tak na oby dwóch, następny był mój dekold ale zrobił to inaczej, położył mnie na ziemi i z każdej strony całował, cały czas zmieniając pozycję.
Pobawił się jeszcze moim brzuchem po czym zaczął tańczyć z dziewczynami.
To nasza taktyka, podniecić by tańczyć bardziej zmysłowo itp.
Ja leżałam na ziemi przez jakąś chwilę bo musiałam się opanować.A to bardzo trudne.Szczególnie gdy Rihannie się taniec znudzi i bawi się mną.A co najgorsze i najlepsze obiecała że później coś będzie chciała.Jej pomysły są nieprzewidywalne ale zawsze dobre.
-Idziemy na basen - Jacob ogłosił koniec próby
-Jest - ucieszyłyśmy się
Omg znowu będę mogła oblukać jego tatuaże i coś więcej.
-Jay zaczekaj - pobiegłam do niego - pokażesz mi swoje tatuaże prawda ? - zrobiłam słodką minkę
-Ale tylko Tobie - zaśmiał się
-Jak tylko mi to coś więcej - uniosłam brwi - a teraz wiesz co chce ? - stanęłam na przeciwko niego.
Zrozumiał bo wziął mnie na barana.
-Dziękuję - dałam mu buziaka w szyję
-Będziesz mi coś winna, Demiś - humor go nie opuszczał
-Na basenie, Jay - przeciągnęłam koniec zdania.
On na mnie mówi Demiś to ja na niego
Jay.Takie nasze ksywki tylko dla nas.



*Itan chodzi o to że to się pisze Ethan ale ja będę pisała Itan :)

I Co ? :)

@KsiezniczkaJusa ♥